Trwa kampania społeczna „Na równi w cyfrowym świecie”, zwracająca uwagę na potrzebę wsparcia edukacji technologicznej dzieci i młodzieży z trudniejszych środowisk. O tym, co znaczy dziś „być na równi” i na czym tak naprawdę powinien polegać rozwój umiejętności cyfrowych, rozmawiamy z Panem Belfrem – nauczycielem z Internetów, czyli Dawidem Łasińskim.
Pan Belfer uczy trudnych rzeczy w prosty sposób, korzystając przy tym z technologii i kreatywnych narzędzi. Co jest obecnie największym wyzwaniem pod kątem rozwijania umiejętności cyfrowych w społeczeństwie?
Dawid Łasiński: Mamy bardzo duże rozproszenie pod względem nurtów edukacji cyfrowej, ale też sposobu myślenia o technologii i nastawienia różnych pokoleń. Pojawiają się teorie i zalecenia różnych ekspertów, ale brakuje społecznego ustalenia, na przykład w kwestii, czy faktycznie chcemy zakazu smartfonów w szkołach, czy może bardziej skupić się na nauce mądrego korzystania z nich, a jeśli tak, to na jakim etapie?
Dużym wyzwaniem jest też to, że w środowisku szkolnym spotykają się przedstawiciele różnych generacji – najmłodsze to Alfa i Zetki, dla których internet jest naturalnym środowiskiem. Dla starszych pokoleń, reprezentowanych przez nauczycieli i rodziców, nie do końca jest to zrozumiałe. Również technologia w nauczaniu bywa postrzegana jako uciążliwe narzędzie pracy.
Starsi często mówią, że „młodzi to tylko w telefonach siedzą”, ale nie do końca interesują się, co dokładnie młodzi w tych telefonach robią. Nie postrzegają też technologii jako szansy na rozwój czy narzędzia do robienia wartościowych rzeczy. Z kolei młodzi oczekują, by starsi lubili technologię, ale widząc u dorosłych brak zainteresowania światem cyfrowym, nie traktują ich poważnie, nie postrzegają jako autorytet. Dlatego tak ważne i potrzebne jest wzajemne zrozumienie. Bardzo tego dzisiaj brakuje – poznania perspektywy każdej strony, uczenia się od siebie nawzajem, dialogu i współpracy międzypokoleniowej.
Poprzez projekt Hakersi pokazujemy, że świat technologii jest bardzo złożony i to w dużym stopniu od nas samych zależy, co z niego dla siebie weźmiemy. Nie musimy być tylko biernymi konsumentami treści i obrazów, ale też kreatywnymi twórcami cyfrowymi…
Dawid Łasiński: To prawda, czas spędzany z technologią może być aktywny i twórczy. Bardzo ważne jest jakościowe wykorzystanie technologii. Z przykrością jednak muszę stwierdzić, że bardzo często zarówno dom, jak i szkoła nie potrafią takiej ścieżki pokazać. Rodzic powinien wiedzieć, jak z cyfrowym światem współistnieć w domu, stawiać granice, uświadamiać, rozmawiać, dbać o edukację, ale też samemu uczyć się od dzieci.
Nie każdy ma obok siebie wspierających dorosłych, choćby ze względu na trudną sytuację rodzinną…
Dawid Łasiński: Oczywiście są środowiska, w których staje się to jeszcze większym wyzwaniem, ze względu na mnogość problemów czy różnych zaniedbań. Tym bardziej potrzebna jest uważność i okazywanie wsparcia. To temat ważny społecznie.
Co według Pana oznacza „bycie na równi w cyfrowym świecie”?
Dawid Łasiński: Być na równi w cyfrowym świecie to znaczy posiadać równe szanse w korzystaniu z technologii, niezależnie od wieku czy środowiska w jakim żyjemy. Jako rodzic nastolatków widzę, jak ważne jest, by dzieci mogły nie tylko korzystać ze sprzętu, ale też rozumieć, jak działa cyfrowy świat i jakie niesie ze sobą zagrożenia oraz szanse.
Z perspektywy nauczyciela istotne jest, by każdy uczeń miał dostęp do tej samej jakości narzędzi i zdobywał praktyczne umiejętności, które pomogą mu odnaleźć się w przyszłości. Jako trener sprytnego stosowania technologii wiem, że nie chodzi wyłącznie o obsługę programów, lecz o ich świadome łączenie, rozwijanie krytycznego myślenia, kreatywności i zdolności rozwiązywania problemów w środowisku cyfrowym.
Bycie na równi oznacza również, że technologia nie dzieli, lecz łączy – daje możliwości każdemu, niezależnie od poziomu zaawansowania. To także odpowiedzialność – zarówno rodziców, jak i nauczycieli, by wspierać młodych w mądrym korzystaniu z nowych narzędzi. Równy dostęp do edukacji cyfrowej zmniejsza wykluczenie i sprzyja rozwojowi różnorodnych talentów. Ostatecznie „być na równi” to budować mosty, a nie mury w cyfrowym świecie. Oczywiście nigdy nie możemy zapomnieć o zasadach bezpieczeństwa i pracować z technologią tak jakby była naszym asystentem, a człowiek zawsze powinien być na pierwszym miejscu.
Co sprawia, że edukacja cyfrowa jest efektywna i jak dopasować ją do potrzeb młodych?
Dawid Łasiński: Myślę, że jesteśmy dopiero na początku drogi. Nie chodzi wyłącznie o umiejętność obsługi narzędzi cyfrowych, ale spojrzenie na nie jako metodę wsparcia np. pracy zespołowej. Uczyłem kiedyś licealistów, w jaki sposób mogą korzystać z cyfrowych notesów, by lepiej segregować i porządkować informacje albo tworzyć kreatywne notki, dzięki którym łatwiej zapamiętać dany materiał. Z kolei na ideę uczenia się w chmurze i udostępniania sobie materiałów warto spojrzeć jak na wspólny zasób do nauki, którym uczniowie mogą się dzielić i wymieniać, współpracując ze sobą nad projektem. Zachęcam nauczycieli i edukatorów, by inspirowali się i przenosili do klasy i na zajęcia narzędzia i metody, które z powodzeniem działają w środowisku zawodowym. Dzięki temu łatwiej będzie młodym ludziom wejść na rynek pracy. Zauważam jednak, że takie podejście nie jest standardem. W czasie pandemii, kiedy szkoły musiały przestawić się na tryb online – owszem, wykorzystanie narzędzi cyfrowych było masowe i stanowiło codzienność. Ale dzisiaj cyfrowa przestrzeń znowu traktowana jest bardziej jako ciekawostka, a nie miejsce, które może realnie wspierać edukację.
Czy spotyka się Pan ze zjawiskiem wykluczenia cyfrowego?
Dawid Łasiński: Myślę, że kiedyś problem wykluczenia cyfrowego był większy, ponieważ wiązał się stricte z brakiem dostępu do sprzętu i narzędzi. Dzisiaj jednak zjawisko to ma inny wymiar i odnosi się przede wszystkim do braku umiejętności głębokiego wykorzystania technologii. Dzieci i młodzież mają dostęp do smartphonów, które posiadają interfejs głosowy i oferują wiele funkcji, ale jednocześnie nie potrafią rozwiązywać problemów na komputerze. Klawiatura okazuje się dla nich trudniejszym narzędziem. Uważam, że jest tu duże pole do działania dla nauczycieli i edukatorów. Warto, żeby szkoła pokazywała, jak korzystać z różnych nowoczesnych narzędzi, a nie tylko z programów typu Word czy Paint, które często wywołują znudzenie u uczniów. To ważne, żeby przekazywać wiedzę informatyczną w kreatywny sposób. Myślenia algorytmicznego można uczyć się podczas produkcji własnych filmików, które następnie każdy uczeń samodzielnie zmontuje na komputerze, a nie na swoim telefonie. To tylko jeden z pomysłów, bo wiele inspiracji może dostarczyć choćby codzienność.
Dawid Łasiński – Pan Belfer, dyplomowany nauczyciel chemii, dyrektor ds. technologii i innowacji w pierwszym w Polsce Centrum Nauczania Zdalnego. Twórca postaci/marki osobistej Pana Belfra – nauczyciela z Internetów – jednej z pierwszych i najbardziej rozpoznawalnych nauczycielskich marek osobistych w Polsce, którą obserwuje przez ponad 120 000 osób w różnych mediach społecznościowych. Laureat nagród: POP Science 2022, Twórca Roku 2021, Digital Shaper 2020, finalista konkursu Nauczyciel Roku 2019 i honorowy członek LISTY100 – listy osób, które w wybitny sposób przyczyniły się do rozwoju kompetencji cyfrowych Polaków. Ekspert edukacyjny Microsoft – MIEE oraz Google – GEGPOLAND. Autor podręcznika do chemii Wydawnictwa MAC. Twórca autorskich kursów i szkoleń związanych z wykorzystaniem nowoczesnych technologii w edukacji i budowaniem silnej marki placówki edukacyjnej i marki osobistej. Więcej dowiesz się na Panbelfer.pl i AkademiaPanaBelfra.pl